wtorek, 2 czerwca 2020

"...sztuka trwa i także ty dopisać możesz wers ..."

2 czerwca 1989 roku  miał premierę film w reżyserii  Petera Weira 
"Stowarzyszenie Umarłych Poetów".
"Stowarzyszenie umarłych poetów" był filmem kultowym. Budził tęsknotę za autorytetem, przewodnikiem po dorosłości, który zamiast przycinać nas do standardów konsumpcyjnego stylu życia, pozwalałby rozwinąć skrzydła indywidualizmu. John Keating w znakomitej interpretacji Robina Williamsa to nauczyciel ideał, o którym większość widzów mogła tylko pomarzyć. Jego pełne pasji, nieortodoksyjne metody nauczania wzbudzały zazdrość, kiedy porównało się to z szarą rzeczywistością typowej uczelni. Oglądając "Stowarzyszenie umarłych poetów", można było odnieść wrażenie, że nie ma tak naprawdę nudnych przedmiotów, są jedynie nudni ludzie, którzy nie potrafią obudzić w nas pasji. 
źródło: filmwp.pl
fragment recenzji z bazy filmweb autorstwa Marcina Pietrzyka 
Na podstawie scenariusza filmowego  pisarka i dziennikarka Nancy Kleinbaum napisała powieść pod tym samym tytułem.
Rozpoczyna się rok szkolny w Akademii Weltona, elitarnej szkole średniej o wielkich osiągnięciach i...nader surowej dyscyplinie. W miejsce odchodzącego na emeryturę nauczyciela języka angielskiego, przychodzi nowy, John Keating. Czterem zasadom Akademii, którymi są: tradycja, honor, dyscyplina i doskonałość przeciwstawia inny sposób kształcenia i wychowania młodych ludzi.

Co zwycięży: rygorystycznie przestrzegana tradycja czy prawo do marzeń, wolności i młodzieńczego buntu?
źródło: empik.com

Życzę wspaniałej lektury i odbioru filmu!