piątek, 26 lutego 2016

HOLMES 16

"Właśnie zbliżała się pora popołudniowej herbaty, kiedy błogą ciszę rozdarł dzwonek u drzwi i nagle Bilbo przypomniał sobie o niefortunnym zaproszeniu. W mig nastawił czajnik, wyjął z kredensu jeszcze jeden kubek i talerzyk, dołożył parę kawałków ciasta i pobiegł do drzwi. Już miał wykrzyknąć:"Wybacz, że kazałem ci tak długo czekać!", kiedy zobaczył, że to wcale nie Gandalf. Przed drzwiami stał krasnolud z niebieskawą brodą wetkniętą za złoty pas i o przenikliwych oczach błyszczących spod ciemnozielonego kaptura. Bilbo nie zdążył sie nawet zająknąć, bo krasnolud natychmiast wpakował się do środka, jakby był oczekiwanym gościem, po czym najspokojniej w świecie odpiął kaptur i powiesił go na jednym z kołków.
-Dwalin, do usług!-powiedział kłaniając się nisko." 
Odpowiedzi przysyłajcie na adres: biblioteka42@interia.eu